Angielski dla malucha? Tak, ale z głową i… z uśmiechem!
Nie będziemy Was przekonywać, że naukę języka angielskiego trzeba zaczynać od kołyski, zanim dziecko wypowie pierwsze „mama”. To Wasza decyzja – i bardzo dobrze! Ale jeśli czujecie, że to już ten moment, żeby Wasz maluch zaprzyjaźnił się z językiem obcym, to warto pamiętać o jednym: najlepsze efekty daje regularność i konsekwencja. Dlatego zanim zapiszecie dziecko na zajęcia, przemyślcie to na spokojnie – tak, by później nie przerywać tej cudownej językowej przygody.
Kiedy zacząć naukę języka obcego? Nie ma jednej, magicznej daty w kalendarzu. Każde dziecko rozwija się we własnym tempie, dlatego najlepiej po prostu… obserwować. Jeśli widzicie, że Wasz maluch chłonie świat jak gąbka, zadaje sto pytań na minutę i z entuzjazmem śpiewa „baby shark” – może to dobry znak? Specjaliści twierdzą, że najlepiej zacząć naukę między 1. a 3. rokiem życia. Ale spokojnie! Nie oznacza to, że na pierwszych zajęciach Wasza pociecha zacznie śpiewać „Let it go” z poprawnym akcentem. Czasem dzieci tylko się przyglądają, nie mówią zbyt wiele, a my mamy wrażenie, że „nic się nie dzieje”. Tymczasem one właśnie wtedy oswajają się z brzmieniem nowego języka. I przyjdzie taki dzień, kiedy zaskoczą Was w windzie tekstem: „Look! A dog!” – i wtedy serducho rośnie.
Ale… bez spiny, proszę! Nie uczymy na siłę. Nie ma testów, stresów ani powtarzania: „Powiedz ładnie apple, no powiedz!” U nas dzieci bawią się językiem, bo tak właśnie powinno wyglądać poznawanie świata – w kolorach, z radością i śmiechem. Maluchy oglądają obrazki, śpiewają piosenki, grają w memo i nawet nie zauważają, że… właśnie się uczą! A my – zamiast poprawiać – chwalimy, wspieramy i motywujemy. Bo każde „banana” powiedziane z entuzjazmem to mały-wielki sukces.
Dlaczego warto uczyć angielskiego już od najmłodszych lat?
Bo to rozwija! Dzieci uczące się języka obcego ćwiczą pamięć, koncentrację, uczą się uczyć – i przy okazji poznają inne kultury. A wszystko to w czasie, kiedy mózg chłonie wiedzę szybciej niż gąbka rozlaną herbatę.
Bo małe dzieci mają supermoce językowe! Ich aparat mowy jest jeszcze elastyczny, więc łatwiej przyswajają dźwięki i akcent. Dzięki temu mogą mówić po angielsku z taką wymową, że sam Brytyjczyk zapyta, z jakiego są hrabstwa!
Bo komunikują się bez wstydu! Dla malucha „hello” jest tak samo zwyczajne jak „cześć”, a jak coś pomiesza – to się po prostu uśmiechnie. Dzieci nie boją się mówić i nie przejmują się błędami. Dla nich język to zabawa, a nie stres.
Bo czasu nigdy za wiele Jeśli uczymy się dwa razy w tygodniu, to im wcześniej zaczniemy, tym więcej zyskamy. A dzieci w wieku przedszkolnym mają ten komfort, że jeszcze nie muszą przejmować się ocenami – uczą się z czystej radości!
A co najważniejsze? U nas angielski to nie przedmiot – to przygoda! Tworzymy ciepłe, przyjazne i kolorowe miejsce, w którym dzieci chcą być, a nie muszą. Miejsce, gdzie uczą się mówić „cat”, „sun” czy „happy” – i naprawdę czują się happy. Jeśli więc szukacie szkoły, która podejdzie do Waszego dziecka z troską, zrozumieniem i uśmiechem – trafiliście doskonale!
Do zobaczenia na zajęciach! 
Cele kursów:
- Zapewnienie jak najlepszych warunków do pierwszego kontaktu z językiem obcym,
- Zainteresowanie dziecka językami obcymi,
- Wykształcenie odpowiedniego akcentu i umiejętności produkowania czystych głosek,
- Rozwinięcie w uczniu pewności siebie w używaniu i rozumieniu języka obcego,
- Stworzenie solidnych podstaw do nauki języka obcego w latach późniejszych,
- Wyrobienie umiejętności uczenia się w grupie i w parach,
- Humor i magia obecne podczas niemal każdej lekcji maja pobudzić wyobraźnie dzieci.
Grupy i zajęcia:
- Grupy tworzone są w oparciu o wiek i poziom znajomości języka,
- Maksymalna liczba dzieci w grupie nie przekracza 12 osób,
- Zajęcia odbywają się dwa razy w tygodniu i trwają 45 minut. Kończą się kolorowaniem przy dźwiękach piosenek w języku obcym, utrwalających przerabiany materiał,
- Lekcje nie odbywają się w czasie świąt oraz ferii szkolnych.
- Aby zapewnić dodatkowy kontakt z językiem, lektor zamieszcza dalsze ćwiczenia i gry na dzienniku elektronicznym.
